- autor: FaNaTyKk__, 2014-03-31 17:06
-
W 17 kolejce olkuskiej ''Serie A'', zawodnicy Promienia...
W 17 kolejce olkuskiej ''Serie A'', zawodnicy Promienia udali się na wyjazd do Jaroszowca na spotkanie z tamtejszą Unią, z którą to wygrali w finałowym spotkaniu Pucharu Polski 4-0. Jednak spotkania pucharowe a liga to co innego o czym niestety piłkarze Promienia przekonali się w sobotnie słoneczne popołudnie. Mecz od początku ułożył się dobrze dla gospodarzy którzy szybko objęli prowadzenie. U nas natomiast podstawowy zawodnik szybko doznał kontuzji. Tak więc początek spotkania nie był dla zawodników Promienia szczęśliwy. Co gorsza zawodnicy Unii nie spoczęli na laurach i konsekwentnie idąc za ciosem objęli szybkie, dwubramkowe prowadzenie. Niektórzy z naszych zawodników jeszcze dobrze nie weszli w spotkanie a niestety musieli gonić wynik. Mimo niekorzystnego wyniku zawodnicy Promienia nie rezygnowali. Raz po raz atakując groźnie bramkę Unii. Po jednej z akcji i zagraniu ręką w polu karnym. Bramkę strzelił Mariusz Sioła, pakując pewnie piłkę pod poprzeczkę z 11 metrów. Pod koniec pierwszej połowy do szło do nieprzyjemnego incydentu w którym zawodnik Unii opluł Naszego zawodnika. Nasz zawodnik jak przystało na zawodnika Promienia z krwi i kości nie pozostał mu dłużny. Sędzia usunął obu zawodników z boiska i tak o to graliśmy po 10 zawodników. Kluczowym momentem do przerwy było niewykorzystanie dogodnych sytuacji przez naszych zawodników przy 2-1 dla gospodarzy. Tak więc pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2-1 dla gospodarzy. Druga część gry to od początku ataki gości. Po jednym z nich i ambitnym rajdzie Krzysztofa Cudejko, sędzia wskazał na "wapno". Pewnym wykonawcom rzutu karnego okazał się ponownie Mariusz Sioła, który precyzyjnym strzałem dał nam remis i szansę na odrobienie wyniku. Mecz był bardzo zacięty, a nasi zawodnicy falowo atakowali bramkę Unii, świetne sytuacje marnowali niestety Przemek Żmuda oraz Krzysztof Cudejko. Anty bohaterem spotkania okazał się sędzia liniowy który podniósł chorągiewkę przy strzale Przemka Sioły sygnalizując pozycję spaloną. Mogliśmy prowadzić 3-2 niestety jak mawia porzekadło "niewykorzystane sytuację się mszczą..." Tak też stało się kilka minut później kiedy po jednej z kontr i ładnym strzale z dystansu, piłkarze Unii objęli prowadzenie. Nie załamał oto piłkarzy naszej drużyny którzy jeszcze bardziej zaatakowali gospodarzy. Ci grając mądrze w obronie z świetnie dysponowanym bramkarzem bronili się jednak bardzo skutecznie. Niestety dla nas bardzo skutecznie również kontrowali. Po jednej z kontr wyszli na 2 bramkowe prowadzenie. Czas upływał nieubłaganie...Do końca meczu pozostało niewiele czasu gdy kapitalnym strzałem z ok. 25 metrów popisał się Mateusz Baranik który to swoim popisowym strzałem „z fałszu” umieścił piłkę w siatce. Niestety wyniku 4-3 nie udało się odrobić. Pozostał wielki niedosyt, remis byłby chyba najsprawiedliwszym wynikiem, ale można było to spotkanie wygrać i z kompletem punktów rozpocząć rundę wiosenną...Zawodnicy Promienia schodzili z boiska pokonani, ale każdy kibic był z nich dumny gdyż widać było ile zdrowia i ambicji zostawili na boisku. A wynik cóż...Liczy się wiele innych rzeczy takich jak właśnie ambicja, walka czy honor. Przysłowie mówi iż, „Każda porażka jest nawozem sukcesu” i tego się trzymaj my. Tak więc pierwszy bój z trzech wyjazdowych meczów z kolei zakończył się porażką, skupmy się tera zna meczu z Strumykiem który już w niedzielę o 17 w Zarzeczu. Serdecznie zapraszamy już dzisiaj!!!